niedziela, 27 kwietnia 2014

Drożdżowe ślimaki, czyli drożdżówki z czekoladą


Drożdżówki z czekoladą.. mogłabym jeść je niemal bez końca.. w każdym bądź razie bardzo długo. :)
 Przepisów na ciasta drożdżowe miałam kilka, większość z internetu, kilka od babci. Każdy był podobny, ale jednak czymś się różnił... paroma gramami drożdży albo łyżeczką mleka. Zebrałam więc wszystkie przepisy, porównałam i przepisałam jak należy na jedną kartkę. Uff.. W właśnie sposób powstał przepis na idealne ciasto na drożdżówki ( bułeczki, jagodzianki, strucle ).





Lubię ciasto drożdżowe. Zawsze wychodzi, jest proste, pasują do niego niemal wszystkie dodatki. W dzieciństwie często rozcierałam drożdże z cukrem, gdy babcia robiła drożdżówkę czy pączki. Może stąd moje dobre skojarzenia? W każdym razie zapach pieczonych bułek jest niesamowity, rozchodzi się po całym domu, a czasem czuć go nawet na klatce. Powoduje, że wyciągnięte z piekarnika bułeczki jeszcze ciepłe rozchodzą się w tempie ekspresowym, i choć od zawsze słyszę, że nie powinno się jeść ciepłego ciasta, to właśnie takie najbardziej mi smakuje, nie mogę się mu oprzeć...                                                                                                                          
Dziś sprzątając, zastanawiałam się, w jaki sposób zrodziła się moja miłość do gotowania, pieczenia, smakowania i karmienia innych.. Przy okazji wyrabiania ciasta przypomniałam sobie moje pierwsze wypieki, te udane, to jak smakowały, jak bardzo różniły się od tych kupnych. Jak wielki był potem zawód i radość, gdy te ze sklepu nie smakowały. Domowe okazywały się lepsze, pomimo tego, że czasem nie do końca udane i krzywe... Więc, gdy już zaczęłam piec, nie sposób było się przestawić, po prostu czasem chciało się zjeść coś dobrego..
Ślimaczki z czekoladą wyszły naprawdę pyszne, słodkie w sam raz. 
Dzięki dodatkowi mascarpone do ciasta są mięciutkie i puszyste. Czekoladowe nadzienie można zastąpić innym, mak, konfitura, czy podsmażone owoce, również nadadzą się świetnie. 

Zrobił mi się nagle obszerny wpis, a chciałam tylko o czekoladowych ślimakach... Mam nadzieję, że ktoś przez niego przebrnął. W każdym razie jest i przepis ! :)


Lista składników ( na około 15 bułeczek, niestety nie zdążyłam policzyć, zbyt szybko znikały):   
  • 500 g mąki    
  • szklanka mleka
  • 50 g masła
  • duże jajko
  • 6 łyżek cukru ( jeśli lubicie mniej słodkie ciasto można dać mniej cukru )
  • 25 g drożdży
  • 2 łyżki mascarpone ( niekoniecznie)
Na nadzienie czekoladowe:
  • tabliczka czekolady ( ja pomieszałam mleczną i gorzką)
  • pół opakowania serka mascarpone
Sposób wykonania:
Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru i kilkoma łyżkami mleka (odliczyć od podanych składników). Odstawić na chwilę, aby zaczęły pracować.
W rondelku rozpuścić masło, wraz z mlekiem ( i mascarpone). Wystudzić. 
Do miski przesiać mąkę, cukier. Wlać rozczyn i przestudzone mleko, wbić jajko i zagnieść ciasto tak, aby odchodziło od ręki. Pozostawić w ciepłym miejscu na ok. 30 min, do podwojenia objętości. 
W tym czasie robimy krem, a tak właściwie krem robi się sam. Nasza rola ogranicza się na włożeniu czekolady i serka do garnka i roztopienia składników na małym ogniu, tak aby się połączyły. 
Wyrośnięte ciasto ponownie krótko zagniatamy. Dzielimy na dwie części. Każdą wałkujemy na grubość ok. 0,5 cm, na kształt prostokąta?, tak jak wałkuje się ciasto do zawijania makowca, strucli. Smarujemy kremem, niezbyt grubo. I zawijamy, właśnie tak jak makowiec czy struclę. Następnie ,,rulon'' kroimy na ok. 2 centymetrowe krążki, które układamy na wyłożonej papierem blasze. Ułożone ślimaki można dodatkowo posmarować mlekiem, tak aby ładnie się przypiekły.
Pieczemy w 180 stopniach ok. 20 - 30 min, w zależności od możliwości piekarnika.



Z wyrobieniem ciasta z pewnością doskonale poradziłby sobie mikser z końcówką do ciasta drożdżowego. Ja niestety takowego nie posiadam, więc mam tę przyjemność - wygniatać ciasto ręcznie :)

Polecam, pozdrawiam i życzę smacznego :)

sobota, 19 kwietnia 2014

Wielkanocne mini babki cytrynowe - babeczki do koszyczka

Wielkanocne mini babki piaskowe.
Dziś co prawda Wielka Sobota, pewnie część rannych ptaszków popędziła już z koszyczkami. 
A ja trochę spóźniona dodaje przepis na te oto maleńkie baby cytrynowe. Oczywiście świetnie nadadzą się do święconki, ale też jako ciekawy dodatek do innych ciast, mini deser, czy słodki prezent na zajączka. 
Przygotowuje się je ekspresowo, co chyba dla każdego jest istotne w przedświątecznej bieganinie i raczej nie można ich zepsuć.

Do ich przygotowania potrzebne będą małe foremki, świetnie jeśli macie specjalne, wielkanocne - do mini babek, ale nadadzą się też te do babeczek, ja właśnie z takich skorzystałam.
Polecam! :)



Składniki ( na 7 sztuk):
  • jajko
  • 1,5 łyżki cukru
  • 1/4 szkl mąki
  • pół łyżki mąki ziemniaczanej
  • szczypta proszku do pieczenia
  • 4 łyżki oleju
  • trochę skórki cytrynowej ( ew. 2 łyżki soku z cytryny)
Sposób przygotowania:
Jajko ubić z cukrem na puszystą masę.Dodać przesiane z proszkiem mąki, zmiksować na małych obrotach, dolać olej, wsypać skórkę. 
Można dodać również odrobinę soku z cytryny, dla mnie skórka daje wystarczający aromat. 
Wypełnić ciastem posmarowane tłuszczem i posypane bułką tartą foremki.
Piec w 180 stopniach 20 - 30 minut. 
Wystudzić, wyjąć z foremek.

Babeczki mogą urosnąć z górką, jeśli przeszkadza, babeczki nie są przez nią stabilne, należy po prostu ja odciąć. 

Lukier:
  • 100 g cukru pudru
  • kilka kropel soku z cytryny (ew. wody)
Dla mnie lukier musi być obowiązkowo z sokiem z cytryny, taki idealnie dopełnia lekko cytrynowe babeczki. Ale można oczywiście zrobić go po prostu z wodą. 
Polać nim babeczki, ja dodatkowo posypałam je kandyzowaną skórką pomarańczową.

Ja zrobiłam babeczki z podwójnej porcji, bo rozchodzą się w ekspresowym tempie. 

Babeczki biorą udział w akcjach:



Babki i babeczki

piątek, 18 kwietnia 2014

Koktajl bananowy, z kakao i orzechami


W przedświątecznym szale wypieków, coś zupełnie zwykłego i nieświątecznego. 

Koktajl bananowy, z cytryną, odrobiną kakao, posypany orzechami.

Zdrowy, a co więcej sycący. W sam raz na drugie śniadanie, i nie tylko! Dla mnie idealny na każdą porę dnia. 
Ja dodałam kakao i orzechy, ale bez jest równie pyszny. 
Polecam :)

Składniki (na 3-4 szklanki)
  • 600 ml mleka
  • 3 banany
  • sok z połowy cytryny
  • 2 łyżki miodu
  • łyżeczka kakao
  • kakao i pokrojone orzechy włoskie do posypania
Sposób przygotowania:
Przygotowanie jest niesamowicie proste, wszystko trzeba po prostu zblendować!
Przelać do szklanek, i posypać. 

Ilość miodu i cytryny jest zależna od gustu, najlepiej po prostu dodawać ,,po trochu'' i próbować.




Smacznego :)

Przepis bierze udział w akcji:

Dania dla urodyZdrowy tryb życia

niedziela, 13 kwietnia 2014

Ciasto czekoladowe


U mnie dziś, a tak właściwie powinnam napisać wczoraj, królowała czekolada. No cóż, w końcu musiałam uczcić jej święto. Czekoladę uwielbiam! Jeżeli rzeczywiście istnieje uzależnienie od czekolady, to chyba jestem w zaawansowanym jego stadium. :)
W każdym razie ciasto jest naprawdę czekoladowe, w dodatku czekoladowa polewa i czekoladowe wióry. Gęste, ale nie zakalcowate, wilgotne, aromatyczne, sycące (nawet ja nie podołałam dwóm kawałkom), lecz nie mdłe. Jednym słowem IDEALNE. 
Urosło z górką, przez dodatek sody, ale w tym cały jego urok!
Ciacho jest naprawdę proste w przygotowaniu i nie zajmuje dużo czasu.

Lista składników:
  • 1,5 szkl. mąki 
  • 3 kopiaste łyżki kakao
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
  • łyżeczka sody
  • 3 jajka

  • 175 g masła
  • 120 g czekolady ( 60 g mlecznej, 60 g gorzkiej)
  • szkl. cukru
  • 1 i 1/4 szkl. mleka
Składniki na polewę:
  • tabliczka czekolady ( ja znów pomieszałam pół na pół gorzką i mleczną)
  • 1/3 szkl. mleka


Sposób przygotowania:
Pierwszą część składników - mąkę, kakao proszek, sodę ( bez jajek!) przesiać do miski. Druga część (masło, czekoladę, cukier, mleko) rozpuścić na wolnym ogniu, tak aby wszystkie składniki się połączyły, przestudzić. 
Wlać do suchych składników, zmiksować. Następnie wbijać po jednym jajku, ciągle miksując, tak aby uzyskać jednolitą masę. 
Dno tortownicy (22 cm ) wyłożyć papierem do pieczenia. Wlać ciasto.
Piec 60-70 min. w 170 stopniach ( do suchego patyczka). 
Trzeba również uważać, żeby ciasto nie siedziało w piekarniku zbyt długo, aby się nie wysuszyło. 
Wyjąć z piekarnika i wystudzić. Wyjąć z tortownicy.

Składniki na polewę rozpuścić, poczekać, aż trochę ostygnie - zgęstnieje.
Wylać na ostudzone już ciasto.

Można ozdobić również wiórkami czekoladowymi :)




Smacznego!

sobota, 12 kwietnia 2014

Granola - domowe musli



Kiedyś zawsze na śniadanie jadałam płatki. Po prostu, kukurydziane z mlekiem. Czasem inne... miodowe i oczywiście czekoladowe. Później, gdy nachodziły mnie ,,dietetyczne okresy'', zaczęłam kupować przeróżne musli, granole... Kupna granola na początku mi smakowała. Truskawkowa, tropikalna, z czekoladą. Słodziutka niczym zbożowy batonik ( a do tego podobno zdrowa), chrupiąca, z dodatkiem owoców... i... syropu glukozowo-fruktozowego. Czyli jednak wcale nie tak zdrowo.
 Za zwyczajną owsianką nie przepadam. Nieklejone musli stało w kuchni tygodniami, aż wpadłam na pomysł, aby upiec granolę samemu, wykorzystać w końcu zapasy, dodać do niej to, co zechcę. Wyszło pysznie, zdrowo - bez sztuczności. Wielkim plusem jest też to, że sami ustalamy jak słodkie ma być nasze musli, ile ma być w nim żurawiny, a ile orzechów. Pyszna sprawa :)




Do granoli można dodać niemal wszystkie bakalie i pestki. Ja użyłam takich, które lubię najbardziej. Podstawowym dodatkiem do wszystkich kupnych musli są rodzynki. Ja bardzo ich nie lubię, dlatego nie dodaje.  




Składniki: 
  • 500 g płatków owsianych ( niebłyskawicznych !)
  • 1 szkl. płynnego miodu ( ja użyłam wielokwiatowego, ilość miodu jest uzależniona od tego, jak słodkie chcemy mieć musli)

Wedle upodobań :
po garści:
  • wiórków kokosowych, 
  • orzechów włoskich i laskowych,
  • pestek dyni,
  • suszonej żurawiny i śliwek, 
  • słonecznika, 
  • migdałów
  • krojonej gorzkiej czekolady
  • siemienia lnianego
  • pół łyżeczki cynamonu 
Sposób przygotowania:
Płatki owsiane orzechy, pestki, kokos, cynamon, siemię wymieszać  i wysypać na wyłożoną papierem do pieczenia blachę. Polać 1/3 miodu.
 Wstawić do piekarnika – 170° C.
Po 10 minutach polać koleją częścią miodu i zamieszać, tak aby równomiernie się podpiekło, po kolejnych 1o minutach dosypać bakalie, czekoladę, zamieszać i polać resztą miodu.  Wstawić na ostatnie 10 minut. Łącznie powinno piec się 3o minut.
Po wystygnięciu po prostu przekładamy do słoika. 



Wspaniale smakuje zarówno z mlekiem i jogurtem, no i owocami. Smacznego ! 

Przepis bierze udział w akcji:





Dania dla urody

Start

Dziś Dzień Czekolady. Idealny moment, aby zacząć pisać.
Moja przygoda z gotowaniem już trochę trwa. W pewnym momencie poczułam chęć podzielenia się moją pasją. I choć poziom cudnych, już istniejących blogów kulinarnych, pięknych zdjęć i ładnie ubranych w słowa kuchennych przebojów trochę mnie zawstydza, to i inspiruje. Próbuję więc. A nóż mi się uda... :)