Chałka całkiem inna od tych widywanych w sklepach. Okrągła. Wygląda po prostu pięknie, więc może właśnie na taką się skusicie? :)
Wbrew pozorom nie plecie się wcale tak trudno. Choć przyznam, że na początku się gubiłam.
Plusem jest to, że zawsze możemy jeszcze raz zagnieść ciasto i spróbować od nowa :)
Smakuje pysznie, tak samo jak zwykła (jest miękka i puszysta!), lecz jej wygląd na pewno zaskoczy domowników.
Przepis bierzemy stąd Ciasto przyrządzamy tak samo jak na zwykłą chałkę.
Inaczej postępujemy dopiero przy formowaniu, no i tu zaczyna się zabawa!
Identycznie jak w zwykłej chałce, ciasto dzielimy na cztery części. Z każdej z nich rolujemy wałek. Układamy je w sposób widoczny na zdjęciu.
Następnie każdy wałek leżący po lewej stronie w swojej parze przekładamy nad drugim wałkiem ( tym będącym po jego prawej stronie). Musimy przełożyć w ten sposób cztery wałki - jeden z każdej pary.
Następnie przekładamy wałki leżące niżej, te które nie były przekładane poprzednio, tym razem w drugą stronę - w lewo.
Robimy po raz kolejny to samo, tylko w inną stronę. Wałki nieruchome podczas ,,poprzedniej kolejki'' przekładamy w prawo.
Do samego końca przekładamy nasze wałki na przemiennie w prawo i w lewo, aż się skończą. Pozostałe końce sklejamy i podwijamy pod spód.
Oczywiście pięknie zaplecioną chałkę musicie zostawić na trochę w spokoju, aby urosła :)
Później należy posmarować ją mlekiem lub rozkłóconym jajkiem i posypać np. płatkami migdałowymi. Zamiast płatków można użyć sezamu, maku, siemienia lub po prostu kruszonki.
Później należy posmarować ją mlekiem lub rozkłóconym jajkiem i posypać np. płatkami migdałowymi. Zamiast płatków można użyć sezamu, maku, siemienia lub po prostu kruszonki.
Pieczemy tak jak zwykłą chałkę ok. 25-35 minut w 190 stopniach.
wygląda na prawdę pięknie - zaraz się zabieram za pieczenie :D
OdpowiedzUsuńdziękuję i życzę powodzenia :D
UsuńTeż mnie skusiła ,pięknie zapleciona.
OdpowiedzUsuńWygląda fantastycznie :) Choć proces zaplatania wydaje się być nie aż tak prosty :)
OdpowiedzUsuńMoże i nie najprostszy, ale warto popróbować. W ostateczności zawsze można zapleść tradycyjnie :)
OdpowiedzUsuńSuper :-) nigdy jeszcze tak nie plotłam :-)
OdpowiedzUsuń